Bokeh i światło - 5 powodów dla których powinieneś mieć heliosa

Kiedy wiem o czym mam pisać - piszę. Temat heliosa już dawno chodził mi po głowie, zrobiłam nawet kilka zdjęć do posta i nareszcie mam trochę czasu żeby powiedzieć coś o tym obiektywie :)
Na początek, Helios to obiektyw od aparatu analogowego "Zenit" - jeśli macie taki aparat np na strychu, sprawdźcie :) Heliosa używam już od ok 3 lat i to był jeden z lepszych fotograficznych zakupów.

Po 1. CENA. Jeśli masz lustrzankę, interesujesz się portretami a nie masz pieniędzy na lepszy obiektyw - kup heliosa :) Swojego pierwszego kupiłam za bodajże 40zł na allegro + pierścień m42 (okolice 20zł), później kupiłam jeszcze przejściówkę z soczewką ale jedyne co teraz robi to leży i kurzy się na półce. Ale czasami nie trzeba nawet go kupować - jeśli macie w rodzinie kogoś kto interesował/interesuje się fotografią i ma może zenita, zagadajcie, bardzo możliwe że nie używa już tego aparatu a Wy z obiektywu możecie zrobić pożytek :)



2. ŚWIATŁO - Przesłona 2.0 to bardzo duży otwór = dużo światła wpada do naszego aparatu, przez co też mamy większe rozmycie. Na początku nie było mnie stać na obiektyw stałoogniskowy z napisem "Nikkor 50mm", więc helios był bardzo dobrą opcją.




3. ROZMYCIE - tak jak wyżej wspomniałam, dużo światła wiąże się z rozmyciem. Na kilku moich zdjęciach widać plusy heliosa - nie wiem jak ostrzyłam te zdjęcia ale nie musiałam wygładzać skóry w gimpie - może tylko czasami usunąć pryszcze czy przebarwienia. Na końcu posta pokaże Wam kilka portretów wykonanych heliosem, może zauważycie ten efekt :)

4. BOKEH - czyli jak ja to nazywam "kulki" które uwielbiam na zdjęciach :) Od 3 lat mam już swoje ulubione zdjęcie z tym efektem i jestem zakochana! Jeśli też lubicie bokeh na zdjęciach, szczerze polecam :)


5. PRACA NA TRYBIE MANUALNYM - tak moi drodzy! Przynajmniej tak jest w nikonach - z jednej strony udręka a z drugiej nauka. Dzięki temu nauczyłam się robić zdjęcia w trybie manualnym, dobierać czas migawki do przesłony - czyli mniej więcej nauczyłam się podstaw. Na początku jest to trudne i uciążliwe (tak jak ostrzenie bez przejściówki z potwierdzeniem ostrości), ale później już wchodzi w nawyk i staje się bardzo łatwe i przydatne :)



Oczywiście są też wady tego obiektywu, ale zbierzmy wszystko w jedną całość i podsumujmy temat:
ZALETY: 
+Jeśli jesteś na etapie kiedy potrzebujesz obiektywu do portretów a nie masz pieniędzy na markowy obiektyw - bierz heliosa,
+ jasność - przesłona 2.0,
+ piękny bokeh,
+ nauka fotografowania w trybie manualnym = cierpliwość,
+ świetny obiektyw do portretów, ale jednocześnie do fotografowania kwiatków itp,
+ jeśli macie wersje 44m-2 i ktoś Was zaatakuje, możecie rzucić w niego obiektywem - metalowe i ciężkie :))

WADY:
- Ostrzenie manualne - ciężkie szczególnie na początku,
- używanie trybu manualnego - wada i zaleta, na początku sprawia trudności,
- ostrzenie tylko do pewnego momentu - nie polecam używania adapteru z soczewką w nikonach (mydło na f/2), chyba że kupicie już przerobiony obiektyw który ostrzy na nieskończoność.



Moja opinia: Używam heliosa już długi czas i szczerze mogę go polecić każdemu, zaczynając od kogoś kto dopiero raczkuje, kończąc na kimś kto interesuje się już dłużej :) Chociaż już niedługo heliosa zastąpi nowy członek mojej fotograficznej torby, to na pewno nie zrezygnuje z tego staruszka bo jest niezastąpiony. Wszystkie zalety obiektywu podałam Wam już wyżej więc chyba nie ma potrzeby się tutaj rozpisywać :)

Mam nadzieję że złapaliście trochę wiedzy i że post Wam się podobał, dajcie znać w komentarzu! Jeśli macie jakieś propozycje co do postów lub chcielibyście iść na zdjęcia - zapraszam! :)
Do następnego :))

A tu macie jeszcze kilka zdjęć wykonanych heliosem :))
2013

2014

2014

2013

2013

2013

Ten bokeh! :)) 2012

2012

2012

2014

Komentarze

  1. Też mam heliosa :) Fakt ostrzenie nie należy do zbyt prostych, no ale po jakimś czasie można się przyzwyczaić. I fakt w takim budżecie taki bokeh ;) Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. ah helios ma jeden z ładniejszych bokehów <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam swojego heliosa, i jest żyletą :) Ostrzy bardzo fajnie na każdej przesłonie. Niestety, z nikonami m42 nie pracują tak fajnie jak z innymi firmami, trzeba dokupić adapter z potwierdzeniem ostrości. Ja na szczęście przy canonie nie musiałam.
    Jestem z mojego heliosika zadowolona, właściwie używam go 90% czasu! Nawet dedykowane obiektywy 50mm nie mają takiego malowania jak helios - to była głowa przyczyna dla której kupiłam właśnie heliosa a nie np. canona 50mm. U siebie na blogu też mam wpis o nim ,bardzo serdecznie zapraszam :)
    http://camikowe.blogspot.com/2015/04/o-zwiazku-canona-z-heliosem-sow-kilka.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

18-naste urodziny Karoliny!

przyszłość i fotografia - czyli "Dlaczego FotoSpokojna?"

ludzie którzy mają talent - czyli osoby którymi się inspiruje