Zakopane 2016

2016 był pod kilkoma względami bardzo pozytywny (chociaż jeszcze się nie skończył i wszystko jest jeszcze możliwe). Udało się zobaczyć zarówno Polskie morze i góry. W górach miałam okazję gościć w tym roku aż dwa razy - po roku marzeń pojechaliśmy na tydzień w wakacje totalnie nie wiedząc co, gdzie i czy mamy siły aby iść i zwiedzać - a drugi raz miał miejsce niedawno bo 2 tygodnie temu z grupą osób z mojej obecnej klasy na wycieczce. Różnica między początkiem lipca a końcem października jest kolosalna - w drodze z Krakowa do Zakopanego nie mogłam spać pomimo zmęczenia, kolory drzew i widoki za szybą były tak piękne że aż uśmiech sam cisnął się na usta. Pojechaliśmy w sumie na.... dzień. Raz - droga z Warszawy do Zakopanego z przystankiem w Krakowie, dwa - Zakopane, trasa nad morskie Oko i Gubałówka, trzy - powrót do Warszawy. Zdecydowanie za krótka wycieczka, ale już w wakacje przekonaliśmy się o tym że żeby jechać w góry i zrobić kilka szklaków najlepiej być tam na tydzień i więcej - jeden dzień marszu, drugi dzień odpoczynku.
Nad morskim okiem byłam drugi raz, ale inna pora roku spowodowała że wszystko wyglądało inaczej. Wjazd na Gubałówkę zaskoczył naszą siódemkę pięknem zachodu słońca, nawet po tych ok. 19km pieszo to była najlepsza nagroda tego dnia. Minęły dopiero 2 tygodnie a mi już tęskni się bardzo do tych miejsc, oby w przyszłym roku udało się je odwiedzić ponownie i na dłużej :)
Chyba nie ma co się rozpisywać, zobaczcie krótką relację!



























Dzięki raz jeszcze dla mojej klasy za wspólny wyjazd :) Mam nadzieję że następnym razem uda nam się pojechać już pełnym składem :) Do następnego!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

18-naste urodziny Karoliny!

przyszłość i fotografia - czyli "Dlaczego FotoSpokojna?"

ludzie którzy mają talent - czyli osoby którymi się inspiruje